Jak zmieniał się świat przekazu reklamowanego na przestrzeni lat
Obecna reklama cyfrowa żyje. Jest bogata w kolory, techniki, komunikaty- elementy perswazji, które mają przekonać potencjalnego odbiorcę do zakupu produktu.
Przynajmniej takie wrażenie można odnieść, po włączeniu telewizora lub radia na dowolnej stacji.
Niemalże od razu, pojawiają się stosowne komunikaty, zaświadczące o tym, że produkt spełnia najwyższe standardy jakości i obowiązkowo musisz go mieć. Na pytanie konsumenta czy aby napewno? zaawansowani wyjadacze (czyt. duże firmy) już w reklamie stosują konkretne odpowiedzi, pokazując jak szybko, właśnie ten konkretny płyn do naczyń jest w stanie uporać się z tłuszczem. Innym razem, pokazują skutki niezastowania innego produktu, i koszty jakie trzeba ponieść, w wyniku dokonania niewłaściwego wyboru.
I pewnie niejedna osoba uległaby tej argumentacji – i od razu – zakupiłaby produkt, gdyby nie fakt, że takowych reklam w ciągu dnia pojawia się bardzo dużo. Wiele osób, aby ich nie oglądać, zwyczajnie zmienia kanał. Świadczy to, że nie wszystkie informacje prezentowane w reklamach są uznawane za prawdziwe.
Kiedyś było inaczej. Na początku lat 90-tych, kiedy w Polsce rozpoczęto emisję reklam telewizyjnych, reklama ekranowa wzbudzała duże zainteresowanie. To przekładało się na zakupy. Wiele osób chętnie sięgało po polecaną przez specjalistę pastę do zebów Blend-a-med lub kultowy proszek do prania.
Z drugiej strony, konkurencja nie była tak duża, więc sposób prezentacji był dostosowany do jednego odbiorcy.
Oglądając nagrania reklamowe z tamtych lat, nie sposób nie zauważyć, że wczesna reklama nie była dopasowana do czasu emisji czy nastawiona pod względem psychologicznym na odbiorcę. Jak podkreślają specjaliści zajmujący się reklamą, tamten sposób prezentacji opierał się raczej na zasadach kina amerykańskiego (posiadał fabułę, którą należało przedstawić).
Inaczej dzisiaj, kiedy czas antenowy jest na tyle drogi, że musi być odpowiednio zaplanowany. Każda minuta jest na tyle cenna, że musi być dopasowana do treści.
Nad tym wszystkim czuwa cały sztab specjalistów zajmujacych się grafiką, typografią, Public Relation.
Doświadczeni marketingowcy wiedzą, że z nową erą XXI wieku, nie należy tylko głośno „odbrzmiewać echem, nawoływać, krzyczeć”, ale przede wszystkim tak mówić, żeby inni słuchali.
0 komentarzy